Witaj na Selfmadeheaven. Blogu, który już od jakiegoś czasu nie funkcjonuje. Przestałam bawić się w blogowanie kosmetyczne i przerzuciłam się na więcej pisania, niż kolorowych obrazków. Poza tym, świetnych blogów kosmetycznych jest od groma :) Nie usuwam go głównie przez sentymetn. Przez to, że zdjęcia mi się podobają i przez to, że tęskniłabym za nim, gdybym go usunęła. Dlatego będzie mi miło, jeśli przeglądniesz jakieś moje stare posty w poszukiwaniu informacji albo inspiracji, ale raczej nie pojawi się tu nic nowego :)
W międzyczasie zapraszam Cię na mój nowy blog, gdzie jest więcej do czytania, pozdrawiam!

niedziela, 9 sierpnia 2015

NIEDZIELA DLA WŁOSÓW #1



Cześć kochani ;) Postanowiłam i ja wdrożyć w swój "grafik" niedzielę dla włosów. Pielęgnacja włosów jest dla mnie bardzo ważna, zaczęłam świadomie o nie dbać mniej więcej w październiku 2013 roku. W sumie to idzie mi to jak krew z nosa, bo z wieloma problemami nadal nie umiem się uporać (ani nawet ich wytłumaczyć), jednak uważam, że teraz moje włosy prezentują się lepiej, niż przed moim włosomaniactwem. Dzisiaj jest moja pierwsza niedziela dla włosów, jednak muszę od razu zaznaczyć, że często post będzie się pojawiać w poniedziałki. Zazwyczaj, kiedy robię NdW, robię ją wieczorem, włosy sobie powoli schną i dopiero w poniedziałek rano widzę pełny efekt i mogę zrobić zdjęcie. Musicie mi to wybaczyć, jeśli dam radę będę przeprowadzała moje włosowe SPA w ciągu dnia ;)

Przepraszam, jeśli zdjęcie jest jakieś dziwnie nieostre, nie wiem, co się stało.
Moją dzisiejszą NdW rozpoczęłam od naolejowania włosów na długości oliwką dla dzieci Babydream. Przyznam że jej kupno było wynikiem pomyłki, bo byłam pewna, że  mam w koszyku olejek Babydream fur mama :D Ten okazał się być całkiem fajny, fajnie zmiękcza włosy, choć są po nim odrobinę za lekkie. Po około 1.5 godzinie zmoczyłam włosy wodą, odcisnęłam nadmiar i nałożyłam na długość maskę z Yves Rocher. Nie sprawdziła się jako odżywka "końcowa", ale jako emulgator oleju działa całkiem nieźle, jeśli się później włosy dobrze naemolientuje. Maska sama w sobie plącze mi włosy i powoduje, że stają się szorstkie w dotyku, więc używam jej właśnie w taki sposób. Po około 30 minutach umyłam czerep szamponem Babydream i nałożyłam na włosy odżywkę Garnier Ultra Doux Avocado i Masło Karite. Moje włosy nawet ją lubią. Trzymałam ją na włosach około 10 minut, w tym czasie wzięłam prysznic i zmyłam wszystko z włosów, pilnując, żeby skalp był całkowicie wypłukany.
Osuszyłam włosy ręcznikiem i kiedy były jeszcze mokre, ale już nie ociekające wodą, wtarłam w nie minimalną ilość (kropkę wielkości groszku) mazidła z Isany. Nie wiem w zasadzie, czy to serum, odżywka b/s, d/s czy jeszcze jakaś inna finezja, używam go na wszystkie sposoby. :)
Kiedy włosy podeschły i były już tylko lekko wilgotne, wtarłam w końcówki odrobinę serum z GP i jeszcze mniejszą odrobinę olejku z pestek malin (o nim będzie osobny post wkrótce). Całość pozostawiłam do samodzielnego wyschnięcia. Włosy prezentują się tak:



Włosy są miękkie w dotyku, wizualnie prezentują się bardzo dobrze. Plączą się od "roztrzepywania" i sprawiają wrażenie niedociążonych, ale to już jest prywatna ich zmora, nic sobie z tym nie radzi. Moje włosy wyznaczyły bardzo cienką granicę między spuszeniem i obciążeniem, więc z dwojga złego wolę pierwszą opcję jako efekt końcowy. Po rozczesaniu szczotką z włosia dzika lekko się naelektryzowały, ale po wygładzeniu TT zrobiły się w miarę możliwości gładkie i przyjemne w dotyku. :)


Po rozpuszczeniu ślimaczka, w którym chodziłam przez dzień i roztrzepaniu ich prezentują się tak:


Podoba mi się, że są dość lśniące (zdjęcia bez lampy). Na koniec postanowiłam przetestować koczek, który znalazłam gdzieś na instagramie. Wygląda fajnie, dodaje optycznie objętości włosom i przyznam, że całkiem nieźle mi wyszedł. Niestety nie mogę odnaleźć filmiku, który mnie zainspirował. 


No i na dzisiaj tyle ;) W kolejnych niedzielach nada będę dążyć do uzyskania odpowiedniego dociążenia włosów, żeby wyglądały na cięższe i grubsze. Może znacie takie sposoby? Piszcie koniecznie, a ja wracam do parzenia się na słońcu :P

Jak Wam się podoba pomysł z wprowadzeniem na bloga NdW? Wasza opinia jest dla mnie megaważna ;)

Buziaki :*


P.S. Udało mi się znaleźć film, który mnie inspirował! :) Zapraszam TUTAJ :)






14 komentarzy:

  1. Ładne masz włosy:) u mnie teraz pielęgnacja L'Oreal Pro Fiber.

    OdpowiedzUsuń
  2. Great post! Would you like to follow each other in GFC, bloglovin, Instagram?
    Let me know which one of all to follow you back! kiss! 👄

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne włoski, lśniące :) Koczek też niczego sobie ^^ ja dociążam swoje włosy olejkami na mokre i potem na suche włosy, ale to się u mnie sprawdza tylko dlatego że mam mega przesuszone i one wręcz je piją :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczne włosy !
    Uwielbiam szampon Babydream, mało który tego rodzaju produkt potrafi aż tak pozytywnie wpłynąć na stan moich włosów :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czy ten szampon dla dzieci się pieni? :) Bo miałam kiedyś z Nivei i niestety się nie pienił.

    OdpowiedzUsuń
  6. mam maskę z isany tę złoto żółtą... sząłu nie robi :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę w końcu wypróbować odżywkę z Isany :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo podobają mi się Twoje włosy :))

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękny koczek :) bardzo dodaje objętości :) fajnie by było jeśli jednak byś znalazła tamten filmik który Cie zainspirował :)
    Obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń