Cześć wszystkim! Dziś mam dla Was post, o 3 twarzowyh niewypałach, na które straciłam mniej lub więcej, na szczęście raczej mniej ;) Jeśli jesteście ciekawi, co się u mnie nie sprawdziło i dlaczego (bo może sprawdzić się u Was :)) to zapraszam serdecznie!
1. NAWILŻAJĄCY KREM NA DZIEŃ AA
Krem przeznaczony do cery naczynkowej, ma łagodzić zaczerwienienia, koić skórę i głęboko nawilżać. Do tego marka AA chwali się dookoła tym, że jest hipoalergiczna i nie powoduje podrażnień. Właśnie cerę naczynkową i bardzo wrażliwą posiadam. Bardzo łatwo u mnie o uczulenia, a jeszcze łatwiej o podrażnienia i zaczerwienienia. Krem sprawia wrażenie, jakby był sklepany z dwóch składników: gliceryny i silikonu. Jest bardzo śliski na twarzy (trochę jak silikonowe właśnie bazy pod makijaż), nie wtapia się w cere, nie wchłania, zostaje w postaci świetlistego filmu. Nie robi zupełnie nic w kwestii nawilżenia (może dlatego że sie nie wchłania) i przede wszystkim cholernie piecze! Moja twarz cierpiała po nałożeniu i jeszcze chwile po zmyciu.
Zdecydowanie nie polecam, nie zużyłam nawet 1/5.
2. TONIK BIOALOESOWY ZIAJA
Kupiłam go zachęcona czyjąś opinią. Miałam nadzieję na nawilżenie i odświeżenie. Co otrzymałam? Tonik jest bardzo lepki na twarzy, tak samo jak koleżanka nie wchłania się i bardzo się po nim świecę. Zupełnie nie do stosowania na dzień, pod makijaż. Zużyłam ok. pół buteleczki i poszedł w odstawkę.
3. KREM CC MIXA
Miał tyle pozytywnych opinii, tak był reklamowany, że aż postanowiłam go kupić. Krem ma niwelować zaczerwienienia i łagodzić. Heheheehehehehehehe nie.
Przede wszystkim ma on różowe tony, co jest straszną profanacją mojej twarzy. Co śmieszne, w buteleczce jest całkiem żółty, dopiero na skórze różowieje. Nie ma mowy o zakrywaniu zaczerwienień, nie ma mowy nawet o kryciu. Krem jest tłusty, "gruby" i okropnie smuży, nie zakrywa przy tym zupełnie nic. Dodatkowo wcale nie ma fajnego składu.
No niestety, nie wszystko się musi sprawdzać. To by było na tyle, dajcie znać, czy znacie te produkty i jak sprawdziły się u Was, a także wytypujcie swoje 3 buble twarzowe.
Trzymajcie się ciepło, do zobaczenia niedługo, pa! :*
Nie znam żadnego z tych produktów i bardzo mnie to cieszy :D
OdpowiedzUsuńU mnie toniki Ziaji fajnie się spisują :)
OdpowiedzUsuńja do mixy nie jestem przekonany
OdpowiedzUsuńA ja sobie chwalę tonik z ziai, moja skóra jest odżywiona i nie widzę aby jakoś źle wyglądała na mojej twarzy. Jestem do mixy również nie jestem przekonana i mam mieszane uczucia wobec. Wiem jednak, że na pewno nie wrócę do niej. Kremu z AA nie miałam okazji testować choć nie powiem, że chciałam go kupić :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
https://czaswobiektywie.blogspot.com/
Dzięki, że napisałaś o tym kremie Mixa bo miałam zamiar go kupić
OdpowiedzUsuńProdukty z mixy i AA znam i wcale się nie dziwię - jak dla mnie to zło. A co do ziaji to jestem troszkę zaskoczona, nie próbowałam tego ich wynalazku, ale ogólnie jak na niską cenę mają dobre produkty.
OdpowiedzUsuńNa szczęście żadnego nie znam;)
OdpowiedzUsuńU mnie produkty z AA w ogóle się jakoś nie sprawdzają :<
OdpowiedzUsuńNie używałam żadnego z tych produktów, ale przynajmniej teraz wiem, że nie warto po nie sięgać :)
OdpowiedzUsuńSzkoda że Ci się nie sprawdziły :)
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam:
http://wildstrawberryand.blogspot.com/
oj super, że o nich napisałaś:)!
OdpowiedzUsuńNa temat Mixy i AA się nie wypowiem, mogę tylko powiedzieć, ze Twoje argumenty przekonały mnie by ich unikac ^^ Obrnoie tylko jednym, no moze dwoma znaniemi tonik z Ziaji: I tak w prównaniu z wiekszoscia ich toników, nie jest taki zły ^^ No i to by byłop na tyle w kwesti obrony go ^^
OdpowiedzUsuńPS. Przejrzałam sobie kilka notek, troche pokomentowałam i dodaje do obs; bardzo trafia do mnie Twoja stylistyka i opinie, trzymam kciuki, pisz dalej! Pozdrawiam WM :)