Witaj na Selfmadeheaven. Blogu, który już od jakiegoś czasu nie funkcjonuje. Przestałam bawić się w blogowanie kosmetyczne i przerzuciłam się na więcej pisania, niż kolorowych obrazków. Poza tym, świetnych blogów kosmetycznych jest od groma :) Nie usuwam go głównie przez sentymetn. Przez to, że zdjęcia mi się podobają i przez to, że tęskniłabym za nim, gdybym go usunęła. Dlatego będzie mi miło, jeśli przeglądniesz jakieś moje stare posty w poszukiwaniu informacji albo inspiracji, ale raczej nie pojawi się tu nic nowego :)
W międzyczasie zapraszam Cię na mój nowy blog, gdzie jest więcej do czytania, pozdrawiam!

środa, 2 maja 2018

MAJÓWKA W MIEŚCIE? JAK NAJBARDZIEJ


W tym roku majówkę mamy wyjątkowo długą. Być może nawet absurdalnie długą, bo w przypadku wielu uczelni to aż dziewięć dni. Spora część osób co roku organizuje sobie jakiś wyjazd na weekend bądź dłużej. Odpoczywają od codzienności, relaksują się tu czy tam. Sama w zeszłym roku wybrałam się ze znajomymi do Gdańska. Ale jest spora grupa ludzi, która z różnych względów zostaje w swoim mieście - czasem jest to brak wolnego w pracy, czasem względy finansowe, różne zobowiązania czy szeroko pojęte lenistwo i domolubstwo.
Jest jakaś odgórna presja na wyjeżdżanie gdziekolwiek, nawet do miejscowości 20km dalej od naszej, byle tylko gdzieś być w majówkę. A przecież nie o to chodzi. Chodzi o to, żeby odpocząć. W tym roku zdecydowaliśmy, że zostajemy w Lublinie, nie ruszamy się nawet do rodzinnych miejscowości. Bo przecież majówka w mieście też może być super. Wystarczy dobrze się zorganizować.

Najlepszą opcją na majówkę są dla mnie przede wszystkim leniwe poranki. Kiedy możesz sobie spokojnie usiąść przy śniadaniu i kawie, przeglądnąć inernety, poczytać książkę. Zrobić cokolwiek, co trudno jest robić w tygodniu, kiedy poranek zdominowany jest przez ciągły pośpiech. Później chwila byczenia się na kanapie przy serialu i - jeśli pogoda na to pozwala - spacer gdzieś w zielone.

Sporo osób, które w majówkę postawiły na swoje cztery kąty, decydują się na piknik. Jeśli oczywiście pogoda na to pozwala. W tym roku słońce nas nie oszczędza, dlatego takie popołudnie na kocyku, gdzieś w parku, to super opcja. 


Nie ma na świecie nic lepszego, niż jedzenie, dlatego też na taki piknik warto zabrać trochę prowiantu, zwłaszcza gdy popołudnie na łonie natury zakłada też aktywność fizyczną w postaci choćby tenisa czy zabawy z psem. Mogą to być gotowe słodycze i przekąski, ale także domowej roboty sałatki czy na przykład chipsy warzywne. Można je przygotować praktycznie ze wszystkiego - buraka, marchewki, selera, cukinii czy chociażby jarmużu.



Tak spędzony majówkowy czas to świetny reset dla naszego umysłu. Więc nawet jeśli w tym roku nigdzie nie wyjeżdżacie - nic straconego!



Jak spędzacie prawdopodobnie najdłuższą majówkę ostatnich lat?





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz